DVO. Gdy jakiś czas temu po raz pierwszy usłyszałem o tej marce, nic o niej nie wiedząc, pomyślałem że to kolejny wynalazek ala RST i nie zaprzątałem sobie nim głowy. Z perspektywy czasu widzę, że był to błąd i chyba jestem zbyt wielkim ignorantem :). Pod tymi trzema literami kryje się bowiem bardzo ciekawa historia. Zacznijmy od początku. Mamy rok 2012 i w rowerowym świecie pojawiają się pierwsze informacje na temat nowej marki . Pomysłodawcą jest Brayson Martin – przez wiele lat związany z Marzocchi. założyciel Marzocchi USA, człowiek będący jednym z ojców kultowego Bombera. Nazwa DVO to skrót od ‘Developed Suspension‘ która oddaje całą filozofię twórców tego produktu.

DVO2

Ideą DVO jest po prostu ułatwienie użytkownikowi końcowemu życia. Chcesz rozkręcić widelec i wykonać serwis we własnym zakresie, bo wiesz jak to zrobić? Nie ma problemu! Na stronie wsparcia technicznego producenta (-> LINK <-) znajdziesz wszelkie potrzebne informacje i manule, które pomogą.  Materiały udostępnione użytkownikowi wyczerpują także temat każdej regulacji i personalizacji widelca. Wszystko jest po ludzku, jasne , proste i przejrzyste. A co jeśli okaże się, że widelec który serwisowałeś w domowym zaciszu miał jakąś wadę? Nic – jak potwierdza polski dystrybutor DVO czyli Biker House (-> LINK <-), jeśli zajdzie potrzeba skorzystania z gwarancji, a wada będzie ewidentna i nie będzie wynikała z nieumiejętnie przeprowadzonego serwisu, nikt nie będzie robił problemu z powodu braku pieczątki autoryzowanego serwisu. Czy to nie jest piękne?

Dorzucę jeszcze coś co ustaliłem na naszym polskim podwórku: jeśli nie jesteś urodzonym mechanikiem albo po prostu nie masz czasu na zabawy w smarze, to powierzając stałą opiekę serwisową nad swoim widelcem ludziom z Biker House, automatycznie wydłużysz gwarancję z standardowych dwóch do trzech lat. Wisienką na torcie niech będzie fakt, że jeśli dopadnie nas wyjątkowy pech i zniszczmy np. dolne lagi, to po prostu dokupimy je za przykładowo 400 zł (zależnie od modelu). Nie będzie także problemu z zakupieniem sprężyny do dampera, czy kompletu uszczelek.

Póki co DVO koncentruje się na amortyzatorach przeznaczonych dla cięższych i grawitacyjnych dyscyplin. W DVO Suspension TEAM próżno szukać kolarzy. Stawkę otwiera jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy rowerowych sportów ekstremalnych: Cedric Gracia. Nie znaczy to jednak, że DVO sprawdzi się tylko w zjeździe. Bez problemu w obecnym portfolio firmy znajdziemy amortyzatory świetnie nadające się do szeroko pojętego enduro.

Można byłoby się przeczepić, że DVO romansuje z nie mającym opinii lidera jakości w zakresie amortyzacji rowerowej SR Suntour, który odpowiada w tym duecie za linię produkcyjną DVO zlokalizowaną na Tajwanie. Tylko czy to ma jakiś sens? Jeśli pomysł i projekt powstaje w Kalifornii, to kontrolowana przez ludzi z DVO produkcja przebiegająca we współpracy z potentatem amortyzacji jakim SR Suntour niewątpliwie jest, powinna finalnie owocować powstaniem konkretnego sprzętu.

Czy to wszystko to tylko doskonały marketing tuszujący mierny produkt? Osobiście miałem przyjemność przez krótką chwilę przejechać się na duecie widelec DVO Onyx SC + damper DVO Jade Coil zamontowanych w rowerze Giant Reign SX 2019. Jestem bardzo mile zaskoczony. Jeśli ktoś pamięta prace tłumików HSCV montowanych w starych dobrych amortyzatorach Marzocchi, to DVO mu się spodoba. Ciekawą rzeczą jest regulacja OTT (OFF THE TOP), która pozwala wpływać na czułość wstępną, czyli po chłopsku mówiąc taki trochę regulowany token (jak tokeny wpływają na pracę amortyzatora możecie dowiedzieć się -> TUTAJ <-). Jestem ogólnie na tak, jednak nie miałem możliwości na dokładne sprawdzenie sprzętu w cięższym terenie.

DVOstrona

Współpraca z firmą Giant na pewno wyjdzie DVO na dobre i jeszcze mocniej zaakcentuje ich obecność na rowerowej scenie. Mam nadzieję, że marka konsekwentnie będzie podążała obraną, słuszną drogą. Podsumowując: w świecie zdominowanym od wielu lat przez popularny duet FOX i RockShox, DVO to bardzo ciekawa alternatywa, która ma potencjał i szansę dołączyć do wspomnianej dwójki, tworząc ‘trzymające władzę’ trio 🙂.

Prawie.PRO Made in Poland

(2) 89,99 
?
PRO
(9) 395,59 
?
(101) 379,99 
?
-18%
(15) 279,00 
?
(19) 319,99 
?
(160) 379,99 
?
(5) 0,00 
?
Druga para -9%
Druga paczka -8%
(61) 149,99 
?
PRO
(5) 395,59 
?

YouTube Prawie.PROWszystie filmy

Poznaj kolekcję Prawie.PRO

Przeczytaj również:

One thought on “Amortyzatory DVO – świeży gracz, czy stary dobry znajomy? Krótka historia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *