Będąc fanem MTB mam to szczęście, że mieszkam na południu i  „gór Ci u nas pod dostatkiem”. Wystarczy, że wyjadę kilka km poza miasto i mogę zasuwać po moich pięknych terenach. Dodatkowo, w promieniu 200 km mam kilka świetnych rowerowych miejscówek, które często odwiedzam weekendami. Chciałabym polecić Wam jedną z nich. – Wierchomlę Małą k. Piwnicznej, niegdysiejszą mekkę kolarstwa zjazdowego w Polsce.

Wierchomla jest miejscem, do którego wracam bardzo często.  To miejscowość położona u podnóża góry Pusta Wielka o wysokości 1060 metrów n.p.m. W zimie to miejsce tętni życiem, w lecie są tutaj pustki. Totalnie tego nie rozumiem. Często zdarza się, że oprócz mnie i moich znajomych na wyciągu nie ma nikogo. Sporadycznie można spotkać jakąś wycieczkę, rodzinę z dziećmi lub rowerzystę. A jest tutaj co robić. Fanom podjazdów polecam wyjazd na górę jednym ze szlaków. Trasa jest zadbana, wyrównana i utwardzona, a widok na szczycie wynagradza wszystkie wylane poty podczas podjazdu. Jedynym jej minusem jest brak wypłaszczeń a więc nie ma mowy nawet o chwilowym odpoczynku. No chyba, że staniemy w miejscu 😉 Po krótkiej przerwie na szczycie proponuję urokliwą przejażdżkę grzbietami gór Beskidu Sądeckiego na szczyt Jaworzyny Krynickiej, gdzie dobrze zjecie i napijecie się czegoś zimnego. Jeżeli jesteście nastawieni głównie na jazdę w dół skorzystacie z wyciągu krzesełkowego i trasy zjazdowej. Wjazd na szczyt trwa ok. 20 minut i niestety jest to jeden z największych minusów tego miejsca. Jedynym pocieszeniem tego faktu są piękne widoki Beskidów i Tatr (spójrzcie na zdjęcia), a cena całodniowego karnetu to jedyne 40zł. Ale przechodząc do meritum i powodu  dla którego tutaj zaglądam – trasa zjazdowa. Jako, że nie jestem fanką hardcorowego downhillu niezmiernie mnie cieszy, że obecnej trasie zjazdowej dużo bliżej do tras enduro niż „pucharówki” sprzed lat. W zależności od wybranego wariantu również i fani downhillu momentami będą mogli zaspokoić swoje żądze. Trasa nie jest naszpikowana dużą ilością technicznych pułapek a jazda po niej nie powinna sprawić problemów nawet niezaprawionym w boju riderom. Mimo wszystko nie radziłabym wybierać Wierchomli jako miejsca do stawiania pierwszych kroków w świecie MTB/Enduro. Początkujący mogliby się wówczas mocno zrazić do tego sportu.

Pomimo mojej ogromnej  sympatii do tego miejsca muszę uczciwie stwierdzić, że Wierchomli przydałby się mały lifting. Nie nastąpi to jednak jeśli ludzie nie zaczną tu przyjeżdżać i motywować kustoszy do inwestowania w to niezwykłe miejsce. Dlatego bardzo Wam je polecam!

PS: To nie jest wpis sponsorowany 😉

20170730_110326
20170730_124839

 

20170730_102450

 

20170730_123114

20449082_1615404071845502_6967461650991567213_o

Prawie.PRO Made in Poland

(99) 379,99 
?
(26) 98,59 
?
(1) 49,99 
(26) 15,99 
?
Druga para -9%
PRO
(5) 395,59 
?
-11%
First minute
(7) 1599,00 

Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 1599,00 

Druga para -9%
PRO
(3) 395,59 
?
(10) 146,99 
?

YouTube Prawie.PROWszystie filmy

Poznaj kolekcję Prawie.PRO

Przeczytaj również:

One thought on “Dobra, zapomniana miejscówka MTB/Enduro

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *