Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że dla początkujących, którzy chcą zrzucić duuużo kilogramów o wiele lepszy jest rower niż na przykład bieganie. Nie wiem też dlaczego utarł się pogląd, że tylko biegając można schudnąć, zapominając przy tej okazji o innych aktywnościach sportowych.
Bieganie w przypadku sporej nadwagi to dobry sposób do zrażenia się do sportu. Dlaczego? Ponieważ to najtrudniejsza i najbardziej obciążająca dyscyplina aerobowa. Nie tylko pod względem wydolnościowym, ale przede wszystkim „ortopedycznym”. Początkujący narzekają wówczas stawy – zwłaszcza kolana i kostki, plecy no i oczywiście mięśnie. Te przez ostatnie lata były zbytnio zrelaksowane i nie są przygotowane do nagłej zmiany trybu życia na bardziej sportowy.
Tym sposobem mija pierwszy tydzień (najczęściej przepełniony bólem) i kończy się sport. Wówczas można usłyszeć stwierdzenie typu: „Sport to nie dla mnie”.
Bieganie zostaw na później, zacznij od roweru.
Rower ma tę zaletę, że nie obciąża w tak ogromnym stopniu naszego organizmu. Zwłaszcza kiedy kupicie dopasowany do Was jednoślad. Niekoniecznie musi to być klasyczny góral/MTB. Dziś na rynku jest mnóstwo propozycji z gatunku fitness, city, trekking. Te konstrukcje są o wiele bardziej „zrelaksowane” i pozwalają w komfortowych warunkach jeździć przez wiele, wiele kilometrów.
Rower ma tę zaletę, że tak naprawdę może w mieście zastąpić samochód. To wiele korzyści, od zdrowia po oszczędności na stacji benzynowej. Po drugie rower to także relaks i rekreacja. Nie ma nic fajniejszego od weekendowej przejażdżki ze znajomymi czy rodziną. Spalasz kalorie i jednocześnie odpoczywasz w fajnym gronie.
Wreszcie (dla mnie) najważniejsze – rower doskonale relaksuje umysł. Już po 40 minutach jazdy poczujesz zmniejszony stres i napięcie. Śmigając regularnie zobaczysz, że poprawi się sen oraz codzienne samopoczucie.
Podziel się opinią